sobota, 29 stycznia 2011

i love volleyball



trochę go rysowałam (dobre 5 miesięcy oczywiście z przerwami na brak natchnienia:P)jeszcze daje sobie czas na poprawki które są nieuniknione(standardowo;P)może nie jest jeszcze identyczny (choć już go przypomina) ale o to się jeszcze postaram:)cały czas go "szlifuje",aparat psuje efekty:(
dla wszystkich którzy kochają siatkówkę tak jak ja:)

1 komentarz:

  1. I love it too! I czuję się objęta dedykacją, a więc mile i osobiście dogłaskana!:)A Giba jest tak podobny, że nie sposób nie rozpoznac:) I bardzo podoba mi się, że tylko czapeczka i koszulka są w kolorze! A wyobrażasz sobie minę Giby, gdy wędrujesz do niego po autograf z takim odlschoolem???!!!! Jedyna uwaga moja, to że chyba za duże zęby jemu dobawiłaś, takie bardziej jimowo carrey'owe:D

    OdpowiedzUsuń